Recenzja wyd. DVD filmu

Chemiczne zaślubiny (2008)
Julian Doyle
Simon Callow
Kal Weber

Róbta, co chceta

"Czyń swoją wolę, będzie całym prawem" – to zdanie, które Aleister Crowley uczynił przewodnim hasłem stworzonej przez siebie mistycznej filozofii/religii, znanej jako Thelema. Film "Chemical
"Czyń swoją wolę, będzie całym prawem" – to zdanie, które Aleister Crowley uczynił przewodnim hasłem stworzonej przez siebie mistycznej filozofii/religii, znanej jako Thelema. Film "Chemical Wedding" pozostawia wrażenie, że powyższe hasło zostało zapożyczone przez twórców filmu  w formie bliżej nam znanej jako "róbta, co chceta". Aleister Crowley to człowiek, którego życiorys mógłby stanowić materiał na niezliczoną ilość filmowych scenariuszy. Ten okultysta, mistyk, szachista, alpinista, biseksualista, filozof, podróżnik, pisarz, poszukiwacz, skandalista, określony mianem "najbardziej zdeprawowanego człowieka świata" był za życia postrzegany jako wariat, próbujący zwrócić na siebie uwagę otoczenia, raz po raz wchodząc w konflikty z prawem i Kościołem. Film "Chemical Wedding", oparty o scenariusz Bruce'a Dickinsona (wokalisty grupy Iron Maiden),  z życiorysem Crowleya niestety wspólnego ma niewiele. Jest historią z rodzaju fantastycznych, która dzieje się po jego śmierci. Tym samym film oddaje niewiele z barwnego charakteru i życia Crowleya. Szkoda. Mimo odwołań do mistycznych rytuałów odprawianych niegdyś przez Crowleya, praktyk demonologii, magii seksualnej i eksperymentów z różnej maści substancjami zmieniającymi świadomość, twórcy zatrzymują się w pół kroku, nie ocierając się nawet o mistyczny klimat, jakiego należy się spodziewać. Pozostaje poczucie, że osoba bohatera została wykorzystana do promocji i nadania rozgłosu "Chemical Wedding" i rodzi się pytanie: dlaczego? Na pewno dzieje się tak w znacznej mierze za przyczyną niewysokiego budżetu. Film należy zaliczyć do kina klasy B, które przecież może mieć swoich pasjonatów właśnie ze względu na brak ściśle określonego gatunku, a mamy tu trochę fantastyki, szczyptę horroru, garść faktów biograficznych i pseudonaukowych. Inną przyczyną może być zupełnie prozaiczne stwierdzenie, że chociaż trudno posądzić Dickinsona o normalność, to nie dorasta on w swoim pomyleniu do legendy Crowleya i tym samym nie jest go w stanie zrozumieć, a tym bardziej rzetelnie pokazać. Zresztą, któż by był? Wydanie DVD jest bardzo eleganckie, z przedstawieniem sylwetek autorów, zwiastunami innych filmów, dwoma wersjami dźwiękowymi (angielska, polska 5.1), anamorficznym obrazem w proporcjach 16:9 i polskimi napisami. Szkoda tylko, że nawet sama okładka promuje film jako opowieść o "ojcu nowoczesnego satanizmu", gdy w istocie Crowley odcinał się od religii chrześcijańskiej wraz z funkcjonującym w jej obrębie szatanem.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones